Quantcast
Channel: Adrian Bysiak | Lifestyle | E-biznes | Blog » pieniądze
Viewing all articles
Browse latest Browse all 8

10119

$
0
0

dni-01

10119 dni, 242856 godzin, 14571360 minut, 874281600 sekund – właśnie tyle udało mi się przeżyć, jednak czy to można nazwać życiem, dziś wiem – że było to tylko zbieranie doświadczeń, które w każdym życiu są najważniejsze. Nie było to jednak życie, chyba nawet obok niego nie miało prawa stać. Co to więc było? – ciągła walka, nowe doświadczenia, nowi ludzie, i poznawanie świata. W życiu miałem okazję być w kilku płaszczyznach finansowych, stali czytelnicy już to pewnie wiedzą, w życiu spotykam głównie osoby, które gonią za pieniędzmi. Czy spotykam innych ludzi ? Nie – wszyscy gonią za pieniędzmi. Nic się nie zmienia, nie zmienia się ta pogoń. Ci co mają mało – gonią małe ilości gotówki, marząc o wielkich, Ci co mają dużo, gonią większe ilości gotówki. Takie jest życie, nie jest to tajemnicą. Jednak czy ktokolwiek z tych ludzi zadał sobie pytanie, czy to ma sens ? I tu pojawia się automatyczna odpowiedź, która jest wygodna – czyli wybieranie życia bez pieniędzy, a z pieniędzmi – wiadomo. Każdy chce pieniędzy, głównie pieniędzy. Doczekaliśmy się takich czasów, gdzie nic innego nie ma znaczenia, doczekaliśmy się czasów – gdzie dla pieniędzy zrobimy dosłownie wszystko, zawsze kwestią jest tylko odpowiednia suma pieniędzy. Tak czy siak – zawsze będą to pieniądze. Ile ich potrzeba by przestać gonić ? Nie ma takiej sumy. Tu przyda mi się krytyka, ze strony ludzi – którzy nigdy nie dysponowali dużymi sumami pieniędzmi, to właśnie Ci ludzie jak nikt inny potrafią wierzyć, że im by wystarczyło tyle i tyle, potrafią – bo wiara jest krucha, i w zasadzie jej nie ma, wiara jest niedoskonała, jest stworzona po coś – po to by jej używać, a gdyby wiary nie było, w co byśmy wierzyli ?

Pieniądze, a może szczęście?
Niektórzy tak mówią, że szukają swojego szczęścia. Znam wiele osób, naprawdę wiele. Dość często wchodzę w różne rozmowy, w różne sfery życia, analizuję, przyglądam się. Co widzę – ciągle widzę ludzi, którzy twierdzą, że są poszukiwaczami szczęścia, że chcą być szczęśliwymi ludźmi – gdzie jest błąd ? – Ci ludzie po prostu w to wierzą, Ci ludzie po prostu to sobie wmawiają. Po dość trudnym dzieciństwie, wmawiałem sobie – kiedyś będę bogaty, będę szczęśliwy. Te dwie rzeczy, jakby są nierozłączone, bo z czym kojarzą się pieniądze – właśnie ze szczęściem (taką ankietę przeprowadziłem na dość szerokiej grupie ludzi). I doszedłem do pieniędzy – czy byłem szczęśliwy ? Miałem więcej niż inni, niczego mi nie brakowało, zmieniły się tylko potrzeby. Zamiast sprawdzać ceny w sklepie, i cieszyć się – że coś kupiłem taniej, po prostu cieszyłem się, że mam coś lepszego, solidniejszego niż inni. Nie zwracałem uwagi na cenę, ale na trwałość, nie zwracałem po prostu uwagi na to ile mam na koncie – bo miałem, było. Mimo to – doły dopadały coraz częściej, dlaczego ? Byłem zbyt młody, i zbyt głupi by wydać wszystko co miałem, dość często wymyślałem na siłę, co chcę kupić, kupowałem rzeczy, których nigdy nie użyłem, ale miałem. Wymyślałem wydatki, które były totalnym idiotyzmem, nowy komputer co miesiąc – po co ? Nowe auto co 3 miesiące – po co?, prezenty dla kobiet – po co?. Chociaż te ostatnie, wydają się być najsensowniejsze i najgłupsze zarazem. Wydałem pieniądze, straciłem, w końcu powszechna opinia jest taka, że kobiet się nie finansuje, nie robi się prezentów, muszę przyznać, że nawet w ten sposób myślałem przez wiele lat, szczególnie w okresie kiedy pieniędzy nie miałem. Dziś wiem, że kobiety warto finansować – są ludźmi, a skoro są ludźmi – poszukują pieniędzy, gadżetów, prezentów, w kobiecym emocjonalnym rozumowaniu – szczęścia. Fikcyjnego szczęścia. O ile mogłem dać tą namiastkę szczęścia, o tyle dziś dam każdą, każdemu, nie tylko dla kobiet, w końcu każdy na odrobinę szczęścia zasługuje, należy jednak pamiętać – że to szczęście będzie bardzo ulotne, bardzo fikcyjne, bardzo złudne. To szczęście – będzie nieszczęściem, czymś co zatrzyma nas w rozwoju, czymś co nas pogrąży, czymś co sprawi – że będziemy mniej szczęśliwi. Nikomu się jednak tego nie przetłumaczy, nikt tego nawet nie chce zrozumieć, w końcu kult pieniądza jest najważniejszy, najwłaściwszy, w końcu wiem – w jakim świecie żyjemy.

Pieniądze, a może seks?
Gdyby pytać mężczyzn. W końcu – kobiety szukają szczęścia, bowiem z grupy kobiet, większość tak odpowiedziała. Mężczyźni – szukają seksu. To nawet jest przykre, nawet bardzo. Tak czy siak – to wszystko się przeplata. Emocjonalne szczęście dla kobiety, to również pieniądze – tak jak i dla mężczyzny. W końcu kobieta wybiera mężczyznę, nie dlatego że jest fajny, nie dlatego, że jest śliczny – a dla pieniędzy. Oczywiście, żadna kobieta się z tym nie zgodzi, w końcu wszystkie szukają szczęścia. Czy jednak jakakolwiek kobieta znajdzie szczęście u boku faceta, który w życiu sobie nie radzi, który pieniędzy nie ma. No nie. Bo biedna rodzina – zawsze będzie nieszczęśliwa, nawet mając najlepszego, najpiękniejszego, i najukochańszego mężczyznę u swojego boku – to wszystko chuj, bez pieniędzy. Odmawianie sobie wszystkiego, zawsze i wszędzie na poczet naprawdę przystojnego faceta. Jeśli kiedyś spotkam taką kobietę – naprawdę nazwę ją tyranem, masochistą, i cholera wie kim jeszcze. Kobiety – istoty emocjonalne, mają to do siebie, że ubierają w inne słowa, swoje przekazy. Wierzą, że jest inaczej – bo tak jest wygodniej. Mimo to, nawet kiedy poznają faceta spłukanego – patrzą na to, czy on da radę, czy on ma ambicje. W końcu ambicje – są wyznacznikiem finansów, koło się zamyka. Dziękuję. Zaś mężczyzna, i jego umysł, skonstruowany jest w sposób bardziej prosty. Facet potrzebuje zjeść, potrzebuje zaspokoić swoje potrzeby erotyczne. Facet, który ma ambicje – też szuka pieniędzy, po co – po to by zdobyć tą jedyną wymarzoną, po to by zdobyć tą najcudowniejszą, tą która da mu szczęście (seks). Facet jest prosty, może to nawet lepiej, może nie komplikuje życia zbyt bardzo, aczkolwiek nie chodzi tutaj też o seks, chodzi o pieniądze. Oczywiście, większość panów będzie tkwić przy seksie, jednak czy on miałby znaczenie, gdyby nie znaczył nic, gdyby można go mieć bez pieniędzy. Czy ten seks cieszyłby tak samo? Na pewno nie. Z drugiej strony, jeśli którykolwiek z panów uważa, że seks może dać naprawdę ogromne szczęście – proponuję zrobić eksperyment, którego sam doświadczyłem. Związać się z nimfomanką – powiedzmy na rok. Ja tyle wytrzymałem, po tym okresie miałem dość seksu, dość kobiet – musiałem ochłonąć, o seks nie chodzi, a seks naprawdę lubię. Znowu koło się zamyka, znowu chodzi o pieniądze, o bycie lepszym, bogatszym.

A więc gonimy, i gonimy, i gonimy
Nie gonimy seksu – ten możemy mieć bez pieniędzy. Nie gonimy szczęścia – to też możemy mieć bez pieniędzy. Wiem, że trudno w to uwierzyć. Ale tak jest. Wielokrotnie doświadczałem tego schematu, i w jednym i drugim przypadku. Dlaczego więc gonimy, może dla mody. Może dla większego lepszego mieszkania. Może po prostu dla EGO, jeszcze żeby to było nasze ego – nie jest. Czyje więc jest ? Na pewno nie nasze, na pewno nie naszych rodziców ani rówieśników. Ego jest czyjeś, ktoś po coś to zrobił, po to byśmy gonili. Aby dobrze to zobrazować – codziennie chodzimy do pracy. Weekendy poświęcamy na odpoczywanie, w końcu się męczymy. I tak w kółko. Jednak staramy się, na pracy – szczególnie tej za dobre pieniądze nam zależy, co innego kiedy mamy pracę za marną płacę. Mało jest ludzi, którzy poświęcą pracę – dla miłości. Aczkolwiek takie piękne anomalia się czasami zdarzają (chyba jestem dobrym przykładem). To się ogląda na filmach, moment, w którym kipi szczęście, miłość, moment – w którym pieniądze przestają mieć znaczenie. Oczywiście – filmy, są tylko filmami, być może ktoś widział w życiu podobną sytuację – warto zwrócić uwagę na oczy, na mowę ciała, na wszystko. Ci ludzie są inni, są szczęśliwi, przez tą chwilę, kiedy o pieniądzach nie myślą. Piękne. Jednak każda bajka kiedyś się kończy. Mija miesiąc, jeden, drugi, trzeci, rok, dwa. Nagle okazuje się, że nie mamy pieniędzy, nagle związek się psuje. Nagle uświadamiamy sobie, że nigdy to nie był związek – że był to układ, była to chwila szczęścia, było to coś, ale co? Nie zastanawiamy się nad tym, bo wtedy przychodzi moment, na ponowne poszukiwanie szczęścia – a my z uporem maniaka szukamy, i powtarzamy kolejny raz schemat, który się nie sprawdził.

Ja i moje byłe
Sam nazwę się głupcem. Moje byłe też nazwę głupcami. Dlaczego? Nie poszukiwały we mnie szczęścia – zawsze był ten wyższy cel – pieniądze. Szczęście ma piękny pryzmat, może tuszować wiele rzeczy, może objawiać się na wiele sposobów. Myślę, że gdybym nie popełnił pewnych błędów, gdybym naprawdę bardzo szczerze rozmawiał ze swoją pierwszą kobietą – być może była by tą jedyną. Byłem jednak głupi, młody, i niedoświadczony. Chciałem przetwarzać schemat, który widzi się w domu, na filmach, w otoczeniu. Przetwarzałem, nigdy nie zastanawiając się nad jego sensem, przetwarzałem myśląc że daję szczęście. Byłem tylko pieniędzmi, żyłem dla pieniędzy. Skoro sam żyłem dla nich, nie mogłem wymagać by kobieta żyła dla szczęścia, nie mogłem od niej niczego wymagać. Na szczęście – się obudziłem, z tego amoku. Dziś chyba nawet mi dobrze – jestem sam, niestety nie widzę kandydatki, która szuka szczęścia. Prawdopodobnie resztę życia spędzę na poszukiwaniu takiej, może kiedyś znajdę, może nie – to tak czy siak nie ma znaczenia. Mam jedynie nadzieję, że kiedyś coś się stanie, że kiedyś ludzie zrozumieją – po prostu życie. Może nie do końca, ale mam wrażenie, że ja zrozumiałem.

Czym więc jest życie ?
Można nazwać je snem. Wizualizacja wszystkiego jest przydatna, szczególnie kiedy naprawdę poszukujemy szczęścia. Oczy są przydatne, kiedy chcemy zobaczyć to co nam nie odpowiada. Jeśli chcemy tylko przetwarzać schematy, które nigdy nikogo nie uszczęśliwiły, – nie będziemy szczęśliwymi ludźmi, to się nie wydarzy. Od kilku dni się budzę – o dziwo szczęśliwy. Mam pieniądze, czy ich nie mam – to już nie ma znaczenia. Jestem szczęśliwy. Obserwuję ludzi, którzy poświęcają kontakty – dla pieniędzy. Ludzi, którzy poświęcają rodziny – dla pieniędzy. Ludzi, którzy poświęcają zdrowie i życie dla pieniędzy. Ci ludzie, potrafią powiedzieć – tak, jestem szczęśliwy. Teraz tak, może za rok, też, może i za 10. Obudzą się, kiedy przyjdzie ten moment, a zawsze przychodzi. Kiedy uświadomią sobie, że czasu jest naprawdę niewiele, a oni żyli w nieszczęściu, żyli w fikcji. Dla większości ludzi, życie jest tylko obowiązkiem. Codziennym wstawaniem do pracy, rodzeniem dzieci, uczeniem się, szukaniem pracy, i samą pracą. Co w tym przyjemnego ? Szukamy. Szukamy. Szukamy. Dla mnie życie jest doświadczaniem. Budzę się – doświadczam, każdego dnia. Doświadczam swojego snu, kreuję swoje życie, inni go kreują. Wszystko się dzieje. Mogę reagować, mogę je modulować, mogę je zmieniać. Po co ? Dokładnie pamiętam ciśnienie związane z pojawieniem się pieniędzy z bloga. Czekałem cztery miesiące, siedziałem, pisałem – wiedziałem że będą. Nie wiedziałem tylko ile. 5zł zapewne by mnie ucieszyło, nie chodziło o kwotę – a o ego. Kiedy przestałem gonić pieniądze, kiedy zacząłem pisać dla siebie, dla was – wtedy pojawiły się pieniądze. Jeden z moich ulubionych paradoksów. Podobnych historii w życiu jest wiele, jedną którą zna wiele ludzi, jest historia założyciela KFC, dopóki szukał pieniędzy, za super przepis – nie znalazł. A kiedy znalazł – kiedy chciał podzielić się smakiem, wtedy i pieniądze się pojawiły. To takie złudne, takie paradoksalne, ale prawdziwe.

Dziś po prostu jestem
Cieszę się chwilą. Dziś – jest dziś – nie jutro, nie za miesiąc. Wszystkie mądre książki mówią aby planować. To kolejna fikcja. Nic się nie da w życiu zaplanować. Zaplanujemy, i okaże się, że plany musimy zmieniać. Po co więc tracić dzień dzisiejszy na planowanie przyszłości, skoro to „coś” i tak się zdarzy. „Coś” o czym nie wiemy, coś o czym nie mamy pojęcia. Siądź teraz i zastanów się, ile razy miałeś taką sytuację, cudowne plany. Ile razy zmieniły się przez pierdołę ? Ah, nie ważne ile, ważne jest jedno – niczego się nie nauczyłeś, nadal wierzysz że planować trzeba, nadal planujesz pozbawiając się teraźniejszości. Jak więc możesz być szczęśliwym człowiekiem, w teraźniejszości – żyjąc przeszłością i przyszłością, a nie teraźniejszością. Nie da się. Abyś zrozumiał, znowu przytoczę historię z Twojego życia. Wyobraź sobie, że rozstałeś się z kobietą, że był to naprawdę toksyczny związek – miałeś dość. Czegoś ci jednak brakowało, zacząłeś myśleć przyszłościowo – gdybać – jak będą wyglądać moje dzieci, czy znajdę kogoś, czy poukładam sobie życie. Pytania są również na innych płaszczyznach – finansowych głównie. Czy znajdę dobrą pracę, czy będę miał wymarzony dom, czy będę zdrowy. Tyle ile ludzi, tyle pytań – jednak te pytania łączą wszystkich – wszyscy zadajemy te same pytania. Czy ktoś uzyskał odpowiedź przed czasem – nie. Ale wróćmy do kobiety. Zastanawiamy się nad przyszłością, zaczynamy poszukiwać, randkować. Nie cieszymy się, kiedy poznamy kobietę, nie cieszymy się nią – to umieją tylko nieliczni – pierdolnięci jak ja, porzucą wszystko, będą czerpać szczęście. Reszta oczywiście będzie myśleć, planować. Będzie odpowiadać na pytania, które są fałszywymi odpowiedziami. Plany się zmienią, odpowiedzi się zmienią – nic nie jesteśmy w stanie przewidzieć, nic.

Dziś więc nie liczę pieniędzy, które muszę pozyskać, nie liczę pieniędzy które wydaje. Nie wiem ile kosztuje paliwo, nie wiem ile kosztują papierosy. Nic nie wiem. Wpadłem w trans – po prostu płacę rachunki. Nie rozliczam życia, a na kokosach nie śpię. Nauczyłem się, że pieniądze są, za chwilę ich nie ma, i znowu są, i znowu ich nie ma, i tak w koło Macieju. Dziś nie gdybam o przyszłości – wystarczy mi, że wiem że będzie. Jaka będzie – wiem, że zależy to głównie ode mnie, od ludzi wokoło. I tak tego nie zmienię – bo co ma być to będzie. Nie zadręczam się pytaniami, nie odpowiadam na nie z uporem głupca. Sprawdzam schematy, schematy sprawdzają mnie, sprawdzamy się wzajemnie. Z tego wychodzi szczęście. Budzę się rano, i robię to co kocham, mało tego – robię nawet to czego nie kocham. Czy można kochać robotę, robienie – można. I tą dobrą, i tą złą – takie jest życie. Co mi da informacja – że czegoś nienawidzę, że kogoś nienawidzę – nic. Skoro coś muszę, to muszę. W zasadzie nic nie muszę, w końcu mogę jeszcze dziś założyć stryczek na szyję i odejść, ach ten strach – gdzie odejdę, ile ludzi zostawię – czy oni by się przejęli ? – znowu seria pytań, nie znoszę ich, kiedyś je kochałem. Nie pytam, działam. Pokochać da się wszystko, dosłownie wszystko. Kocham więc i ludzi, którzy twierdzą, że są moimi wrogami. Kocham odśnieżać auto zimą, i łamać przy tym tuzin skrobaczek. Kocham coś popsuć. Kocham i tych brzydkich, i tych ładnych. Nie rozróżniam. Kocham robić to co robię, kocham siebie. Kocham dosłownie wszystko.

A kiedy się w końcu budzę, i zaczynam żyć
po prostu wiem, że moje istnienie jest po coś, wiem że mogło by mnie nie być. Czy doceniam życie – bardzo. Czy doceniam pieniądze – wcale. Czy doceniam ludzi – oczywiście. Czy oni doceniają mnie – zdarza się. Jednak każdy dzień jest lekcją, głównie lekcją siebie, lekcją doświadczeń. Nie pragnę niczego, i to najważniejsze. Po prostu działam, bo pragnienia zabijają człowieka, wtedy człowiek sterowany jest przez ego, a to bardzo złe. A skoro nie mam pragnień, skoro po prostu jestem, robię to co do mnie należy, i z tego czerpię naprawdę wiele szczęścia. A gdyby dziś – ktoś, zaoferował Ci wymarzony dom, wszystkie pieniądze świata, wymarzoną partnerkę czy też partnera – czy byłbyś szczęśliwy? Mógłbyś pragnąć wiedzy, gdyby ktoś uczynił Cię mądrym, gdybyś wiedział wszystko? Czy byłbyś szczęśliwy? Jasne że tak. Ale powiedz mi – co byś robił? Jak długo byś był szczęśliwy?. Wniosek jest prosty. I sam możesz tego doświadczyć. Obudź się rano, i spraw by wszystko wokół Ciebie było szczęśliwe. Mimo, że będzie to dość fikcyjne szczęście, mimo, że ludzie nie są gotowi by to choćby zrozumieć. Nie ma to znaczenia. Najważniejsze, że to Ty zrozumiesz. Nie oczekuj efektu po godzinie, wytrzymaj w tym stanie miesiąc, dwa. Dasz radę, a każdy dzień, będzie coraz piękniejszy, dasz radę bo w końcu znalazłeś to czego szukałeś całe życie.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 8

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra